Od dzisiaj, czyli 1 lipca 2025 obowiązują nowe przepisy w zasadach egzaminowania kandydatów na kierowców. Jak tym razem politycy postanowili uprzykrzyć nam życie?
Jeżeli chodzi o interesującą nas kategorię B prawa jazdy to w zasadzie zmiana jest jedna, ale bardzo zasadnicza. Tak jak było do tej pory, egzaminator ma listę błędów, których popełnienie jest traktowane jako rażące naruszenie zasad ruchu drogowego. Co skutkuje możliwością natychmiastowego przerwania egzaminu.
Różnica jest taka, że do tej pory egzaminator mógł wykazać się zdrowym rozsądkiem i w sytuacji popełnienia takiego błędu MÓGŁ zakończyć egzamin, ale nie musiał. Była to zmiana wprowadzona stosunkowo niedawno i wprowadzała do egzaminu nieco ludzkiego podejścia. Bo choć błędy poważne, to często wynikające wyłącznie z nadinterpretacji przepisów. Przykłady podam dalej. Minister Infrastruktury Dariusz Klimczak z PSL wraz z podległymi mu zespołami „ekspertów” doszli do wniosku, że to zły kierunek. Wg nich egzaminatorzy nie powinni mieć możliwości odwoływania się do zdrowego rozsądku i ludzkiego podejścia do zdających. Choć jak każdy z nas wie i tak rzadko z tej możliwości korzystali. Tak więc teraz w tej samej sytuacji MUSI przerwać egzamin.
Co to oznacza w praktyce? Przykłady błędów kardynalnych.
Egzaminator ma listę błędów tzw. zagrażających bezpośrednio zdrowiu i życiu uczestników ruchu, których popełnienie do tej pory mogło zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym. Teraz według prawa muszą one zakończyć egzamin bez względu na ocenę sytuacji przez egzaminatora.
- Gasnąca strzałka warunkowa w prawo
Jak wiadomo (choć nie wszystkim) przepisy mówią, że przed strzałką warunkową trzeba się zatrzymać i ocenić sytuację. Egzaminowany grzecznie zatrzymuje się przed sygnalizatorem. Upewnia się, że może jechać dalej i rusza. Wykonał manewr prawidłowo, zachował ostrożność, poprawnie zinterpretował sytuację itd. W trakcie ruszania strzałka warunkowa obok czerwonego światła gaśnie, co nie ma to w tej sytuacji już żadnego znaczenia. W świetle przepisów jednak kierujący w tym momencie wjeżdża na skrzyżowanie na sygnale czerwonym. NEGATYWNY. Zapraszamy do kasy.
- Przejechanie linii podwójnej ciągłej
Zdający jedzie sobie po drodze dwukierunkowej gdzie pasy ruchu rozdziela linia podwójna ciągła. Ktoś zaparkował w tym miejscu nieprawidłowo auto. Zdający upewnia się, że jest bezpiecznie, z naprzeciwka nic nie jedzie. Decyduje się na ominięcie zaparkowanego pojazdu bo co ma niby zrobić innego. NEGATYWNY. Zapraszamy do kasy.
Nie, to nie żart. To jest to upraszczanie przepisów i deregulacja obiecana w kampanii wyborczej. Przykład z linią jest skrajnie idiotyczny w skutku, ale to sytuacja, w której znajdzie się bardzo wielu zdających. Czy będzie ona oznaczała, że wszyscy oni obleją egzamin? Pewnie nie, bo egzaminatorzy i zdający przecież nie spędzą nocy w aucie stojąc przed tym źle zaparkowanym samochodem, czekając aż jego właściciel wróci rano i odjedzie do pracy. Egzaminator zezwoli na przejechanie podwójnej linii bo nie będzie miał wyjścia. Tylko, że teraz zrobi to łamiąc przepisy.
WORD Warszawa już wydał oświadczenie, w którym informuje, że przebieg egzaminu nie zmianie, egzaminowany nie będzie karany za przejechanie podwójnej ciągłej w takiej sytuacji i w zasadzie nic się nie zmieni.
Co ta zmiana ma na celu?
Nie wiem. Nie mam pojęcia. A jednak komuś ta myśl przyszła do głowy, została spisana, przeszła ona kolejne etapy zatwierdzania przez komisje tzw. ekspertów (mimo protestów) i została na koniec podpisana przez ministra Klimczaka. Więc to nie był jakiś wypadek przy pracy, chochlik, błąd w druku. Mało tego, ktoś pewnie za te nowe przepisy wziął pieniądze, jako za pracę na rzecz ulepszania prawa, które jak wiadomo jest dla ludzi.
No chyba, że chodziło od początku wyłącznie o rżnięcie zdających na kasę za kolejne egzaminy. Hmm.. No i zabezpieczenie, niektórych egzaminatorów, których życiową pasją jest robienie innym na złość. Bo teraz nawet jeżeli, ktoś zdecyduje się skorzystać z ułomnej ścieżki odwoławczej to i tak jest skazany na porażkę. W takim przypadku, nie ogarniam jak można być aż tak bezczelnym w robieniu z obywateli idiotów i dlaczego następny przepis nie miałby brzmieć „Egzaminator może zakończyć egzamin wynikiem negatywnym bo tak i już i ch*j i co mi zrobisz”.
Podsumowując: ręce i nogi opadają. Słów brak.
I pomyślcie, że w każdej branży za przepisy prawa odpowiadają tego kalibru tzw. leśne dziadki. Tylko o tym nie słyszymy tak jak w tym przypadku.
Lista błędów, za które nie zdasz
A oto pełna lista błędów, których popełnienie wg aktualnych przepisów skutkuje przerwaniem egzaminu. Przynajmniej powinno. Ale w praktyce nie będzie, bo to nie realne. Ale kto wie, może jednak..
Zachowania osoby egzaminowanej zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego skutkujące przerwaniem egzaminu państwowego:
- Spowodowanie kolizji drogowej
- Omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszym
- Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim
- Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na oznakowanym przejściu
- Nieustąpienie pierwszeństwa przez kierującego pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża pojazd
- Niezatrzymanie pojazdu w razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego oznaczenia, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności poruszania się w celu umożliwienia jej przejścia
- Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu podczas cofania
- Niezastosowanie się do:
– sygnałów świetlnych,
– sygnałów i poleceń podawanych przez osoby uprawnione do kierowania ruchem drogowym,
– sygnałów i poleceń podawanych przez osoby uprawnione do kontroli ruchu drogowego - Niezastosowanie się do znaków:
– „stop”,
– „zakaz wjazdu”,
– „zakaz skręcania w lewo”,
– „zakaz skręcania w prawo”,
– „nakaz jazdy …”*,
– wskazujących dozwolone kierunki jazdy z pasa ruchu,
– „linia podwójna ciągła” - Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu: na skrzyżowaniu, pojazdom szynowym, rowerzystom, podczas zmiany pasa ruchu, w razie przecinania się poza skrzyżowaniem kierunków ruchu lub torów jazdy pojazdów poruszających się po tej samej drodze, podczas włączania się do ruchu, podczas cofania
- Naruszenie zakazu zawracania
- Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 20 km/h
- Nieupewnienie się o możliwości wyprzedzania
- Naruszenie zakazu wyprzedzania: na przejazdach rowerowych i bezpośrednio przed nimi, przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia, na zakrętach oznaczonych znakami ostrzegawczymi, na skrzyżowaniach, na przejazdach kolejowych i bezpośrednio przed nimi, na przejazdach tramwajowych i bezpośrednio przed nimi
- Niezastosowanie się do znaku „zakaz wyprzedzania”
- Wyprzedzanie z niewłaściwej strony
Podsumowując, czy jest o co się martwić?
Nie ma. Nowe przepisy weszły w życie i narobiły dużo hałasu. Ale są tak durne, że w praktyce nic nie zmieniają bo nawet WORDy nie zamierzają się do nich stosować. System egzaminowania jak był chory i przestarzały, to teraz jest jeszcze odrobinę gorszy. Gratulujemy i dziękujemy ministrowi Klimczakowi.



Michał Hozer
Dodaj komentarz
Want to join the discussion?Feel free to contribute!